sobota, 1 marca 2014

dni do matury: 58 + 8
kilogramów: 67,8
zrobionych zadań z matmy: 61

Dzień drugi, po którym mam nieodparte wrażenie, że więcej schudnę przez te kilka dni na targach, niż przez miesiąc w domu. Główną tego przyczyną jest to, że oprócz stanowisk zwykłych uczelni, znajdują się tu wystawcy z wyższych szkół sportowych, którzy reprezentują na przechodniach różnego rodzaju maszyny do ćwiczeń. W błędzie jest ten, kto myśli, że schudłam od ćwiczenia na nich. O nie, nie ma głupich! Mało który z przechodniów faktycznie chciał wypróbować maszyny, więc sami nauczyciele oraz uczniowie bez przerwy chodzili na bieżni, podnosili ciężary lub, co przyjęłam z największym zainteresowaniem, ćwiczyli na "atlasie".
Co chwilę musiałam więc przechodzić obok, bo nie mogłam stać tam jak głupia i po prostu się wgapiać. Obawiam się tylko, czy stoisko z ciastkami, które sukcesywnie opróżniałam, a które mijałam za każdym razem, gdy szłam zobaczyć sportowców, nie stanie na mojej drodze do zgrabnej sylwetki.