wtorek, 1 kwietnia 2014

dni do matury: 27 + 8
kilogramów: 6+7*8 (dobrze, że nie (6+7)*8 chociaż czasami jestem blisko) 
zrobionych zadań z matmy: 224

Marek: Nie lubię Prima Aprilis! Czuję się taki zagubiony, bo nie wiem kto mówi prawdę, a kto robi mnie w konia.

Tak odpowiedział Marek na mojego porannego sms'a, który informował, że dzisiaj przewiduje się mocne opady śniegu. Przemyślałam jego odpowiedź i stwierdziłam, że faktycznie coś w tym jest, ale nie rozmyślałam nad tym dłużej, bo musiałam iść do szkoły, a raczej się do niej powlec.
Na kilku przedmiotach mieliśmy już zapowiedziane kartkówki, a na polskim nawet sprawdzian z lektury. Ponieważ nikt nie przyznawał się do przeczytania zadanej książki, a nawet jej streszczenia, postanowiliśmy sprawdzian przełożyć. Łatwo powiedzieć, a trudno wykonać, bo oczywiście nikomu nie chciało się pofatygować z prośbą do nauczyciela. Już po kilku lekcjach, gdy polski nieubłaganie się zbliżał, postanowiliśmy iść na żywioł i ufać, że wymyślimy coś w trakcie.
Lekcja się rozpoczęła. Wszyscy usiedli w ławkach, a nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność.

Nauczycielka: Dobrze, to teraz wyciągamy karteczki!

Powiedziała z satysfakcją znaną jedynie nauczycielom.

Uczniowie (chórem): Co?! Ale jak to?

Nauczycielka: Piszemy kartkówkę. No raz raz, nie mamy wieczności!

Większość klasy się podporządkowała, ale jeden z tych klasowych cwaniaków, jacy zawsze się znajdą, wpadł na nowy, genialny pomysł.

Cwaniak: Ale się Pani Profesor udało nas nabrać! To przecież Prima Aprilis!

Klasa przez chwilę milczała, ale po chwili zrozumiała i zaczęła się głośno śmiać, a po chwili nawet klaskać z zadowolenie i aprobaty dla kawału Pani Profesor. Co chwilę dało się jeszcze słyszeć radosne głosy.

Klasa: Ale Pani nas nabrała!

Albo.

Klasa: Nieźle!!!

Nauczycielka: Ale to nie jest dowcip! Proszę, wyciągamy karteczki...

Klasa jednak nie dawała za wygraną brnąc dalej. Aż w końcu nauczycielce zrobiło się tak głupio i nie wiedziała jak wyprowadzić nas z błędu, że zrezygnowana przyznała się do żartu, a my tryumfalnie zaczęliśmy wymieniać spojrzenia.
W ciągu tego dnia nie udało się nikomu mnie nabrać. Chociaż w pewnym momencie Anka prawie nakłoniła mnie do uwierzenia w opublikowaną na fb wiadomość o zmianie w tegorocznej maturze z matematyki. Dokładnie przestudiowałam stronę i stwierdziłam, że musi to być żart, ale godzinę później znalazłam tę informację na innej stronie i zaczęłam się zastanawiać. Wydawało mi się to niemożliwe, ale dla pewności zadzwoniłam do Anki z prośbą, żeby szczerze mi powiedziała, czy jest to prawda, a kiedy ona się upierała, zadzwoniłam do Łukasza, któremu widocznie zrobiło się mnie żal i zdradził mi prawdę.

http://www.e-math.pl/news/

http://natablicy.pl/men-wprowadza-zmiany-na-miesiac-przed-matura-rodzice-i-uczniowie-protestuja-przecieki-maturalne-2014,artykul.html?material_id=533a67d6bb9d3aea55a9e8d3